Ortokorekcja. Soczewki ortokorekcyjne - metoda korekcji wad wzroku u dzieci

Data publikacji: 14.03.2024 20:49

Ostatnia aktualizacja: 14.03.2024 20:58

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Optometrysta diagnozuje wady wzroku i dobiera odpowiednią korekcję optyczną., Autor - Shutterstock/George Rudy

- Soczewki ortokorekcyjne są to soczewki kontaktowe, które nosimy tylko w nocy, tylko w nich śpimy. Od ponad 10 lat pojawiają się badania, z których wynika, że ortokorekcja powstrzymuje rozwój krótkowzroczności u młodych osób - powiedział w audycji "Eureka" Piotr Toczołowski, optometrysta kliniczny.

Z badań wynika, że ortokorekcja powstrzymuje rozwój krótkowzroczności u młodych osób.
Pod nazwą ortokorekcja kryją się soczewki kontaktowe, które nosi się jedynie w nocy, podczas snu.

Krótkowzroczność to jedna z najczęściej występujących wad wzroku. Dla krótkowidza oddalone przedmioty są niewyraźne. Krótkowidz stara się więc zmniejszyć odległość między oczami a oglądanym przedmiotem, aby ten znalazł się w zakresie ostrego widzenia. Często mruży oczy.

Niekorygowana krótkowzroczność może powodować - oprócz nieostrego widzenia - takie objawy, jak: bóle i zawroty głowy, poczucie dezorientacji, gorsze widzenie wieczorem i w nocy, a nawet poważne choroby, z jaskrą włącznie. Częste mrużenie oczu, tarcie ich może z kolei prowadzić do stanów zapalnych spojówki, łzawienia i pieczenia.

Jedną z metod korekcji tej wady wzroku jest ortokorekcja. Pod tą nazwą kryją się soczewki kontaktowe, które nosi się jedynie w nocy, podczas snu. Modelują one rogówkę tak, że zmienia się jej krzywizna, co powoduje poprawę widzenia. Efekt jest stosunkowo krótkotrwały.

- Kiedyś, gdy te soczewki nie były jeszcze takie popularne, nosili je głównie żołnierze, strażacy, policjanci. Wygodniej im było przespać się w domu w soczewkach, a następnie iść na służbę bez okularów. Teraz są popularne wśród dzieci. Od ponad 10 lat pojawiają się badania, z których wynika, że ortokorekcja powstrzymuje rozwój krótkowzroczności u młodych osób - wskazał w audycji "Eureka" Piotr Toczołowski, optometrysta kliniczny.

Czytaj także:

Poza tym w audycji:

Sztuczna inteligencja w pojazdach autonomicznych

Taksówki bez kierowców, sterowane przez sztuczną inteligencję już działają m.in. w Phoenix w stanie Arizona w USA. Rozwój pojazdów autonomicznych, czyli takich, które docelowo nie będą potrzebować kierowcy, jest nie tylko wyzwaniem dla nauki, ale i odpowiedzią na wiele bolączek współczesnej motoryzacji.

Pojazdy te mają być m.in. lekarstwem na korki, brak miejsc parkingowych, smog, ale też i na problemy związane z brakiem kierowców w transporcie. O pojazdach autonomicznych opowiedział w audycji "Eureka" prof. Marcin Ślęzak - dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego.