Kiedyś, żeby ochronić się przed upałami, budowano "ciasne" miasta, a w oknach znajdowały się okiennice. - Dzisiaj miasta budowane są inaczej. Wynika to z prostej przyczyny, tzn. nasze chciejstwa odgrywały pierwszoplanową rolę (…), bo chodzi o zagospodarowanie każdego kawałka miasta. Tak, żeby było wygodne i łatwe w obsłudze. W efekcie doszliśmy do ściany, a w zasadzie chyba tę ścianę przebiliśmy głową. Czym prędzej trzeba się od niej odwrócić - mówi prof. Ewa Zaraś z Katedry Ochrony Środowiska i Dendrologii SGGW w Warszawie.
- Musimy przetransformować nasze myślenie o mieście i nieco inaczej podejść do budowania nowych obiektów, ale też modernizacji tego, co już istnieje - dodaje.
W mieście ważna jest zieleń
Metod, które pozwolą zmienić miasta, jest całkiem dużo. Jaka jest najważniejsza? - Wprowadzenie zieleni do miast. To jest ważne, bo to jest ten najbardziej efektywny filtr, który pomaga nam wpłynąć na mikroklimat miejsca, oczyścić powietrze i przede wszystkim rozwiązać pewne problemy, które pojawiają się np. w czasie nawalnych deszczów (…), bo wszystko po tym jakże wygodnym betonie pięknie spływa - wyjaśnia prof. Ewa Zaraś.
- Zieleń naprawdę obniża temperaturę. Myślę, że każdy na własnej skórze doświadczył tego (…). W otoczeniu roślin jest chłodniej, bo dają cień. Są to również organizmy, które żyją, oddychają, produkują tlen i potrafią do otoczenia oddać wilgoć. Obecność tej wilgoci jest elementem schładzającym - kontynuuje.
Projektanci budynków użyteczności publicznej, np. szkół czy przychodni, powinni lepiej wkomponowywać je w zieleń. - Budujmy w taki sposób, żeby usuwać jak najmniej roślin i drzew. Oczywiście, nie zawsze to się uda, bo czasami trzeba usunąć, ale można też dołożyć wszelkich starań, żeby wykorzystać duże istniejące drzewa, bo one już są, funkcjonują i świadczą usługi kształtowania klimatu - tłumaczy prof. Ewa Zaraś.
- Wszelkie budynki, także domy jednorodzinne czy obiekty wielorodzinne, powinny być w takim kożuszku z roślin. Dzisiaj dzięki przeróżnym rozwiązaniom architektonicznym możemy te rośliny zgrać z budynkiem. Takim futurystycznym pomysłem, który może się ziści, na inteligentne zielone miasto jest koncepcja Vincenta Callebauta "Paryż 2050". Nawet stare, historyczne i zabytkowe, budynki pożenił z roślinami - dodaje.
Poidełka i kurtyny wodne
Upały w miastach pozwalają znosić również kurtyny wodne i poidełka. - To jest taki plasterek na ranę, która gdzieś tam się pojawia i trzeba natychmiast coś zrobić - zauważa jednak prof. Ewa Zaraś.
Z drugiej strony ekspertka przyznaje, że w przypadku upalnych dni bardzo ważne są poidełka, z których mogą skorzystać ludzie, ale i zwierzęta. W przypadku kurtyny wodnej pojawia się problem oszczędzania wody. - Nie chcę powiedzieć, że tu jest marnotrawstwo, bo jeśli oddamy wodę do atmosfery i w okolicy będzie jakaś roślinność, to ta woda tak zupełnie nie zniknie. Ale jednak tryska, chociaż pomaga też przeżyć te najgorętsze chwile - twierdzi nasza rozmówczyni.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadził: Patryk Michalski
Gość: Ewa Zaraś (Katedra Ochrony Środowiska i Dendrologii SGGW w Warszawie)
Data emisji: 23.05.2024 r.
Godzina emisji: 9.37
DS/wmkor