- Jestem autorką, która pisze w nurcie domestic noir. Moja debiutancka "Idealna" została nazwana pierwszym polskim domestic noir i od tego czasu jestem wierna temu gatunkowi - przyznaje Magda Stachula.
Domestic noir często przyprawia nas o dreszcze, ponieważ zło czai się w nim wszędzie. - Niepokój i mrok jest bardzo blisko głównych bohaterów, czyli osoba, która im najbardziej ufa, jest największym zagrożeniem. Mąż, żona, ktoś z rodzeństwa czy z sąsiadów… Narracja pierwszoosobowa i czas teraźniejszy dodają też klimatu takiego niepokoju, że czytelnik niemal ma wrażenie, że stoi za plecami głównego bohatera, a nawet jest w jego głowie - opowiada pisarka.
Ktoś podgląda. Dlaczego?
"Loft" to historia sąsiedzka, w której ktoś podgląda. - To jest stały motyw w kulturze i przypadłość ludzka, że lubimy podglądać. Teraz też często przenosi się to do sieci, że podglądamy celebrytów czy aktorów (…). W "Lofcie" powracam do takich pierwotnych instynktów ludzkich i przypadłości. Po prostu patrzymy, jak żyją inni. To jest na swój sposób intrygujące, dlaczego to robimy. Myślę, że z ciekawości, bo chcemy zobaczyć, jak jest u innych, i z tego powodu, że mamy skłonność ludzką do porównywania się z innymi - mówi Magda Stachula.
- Chcę też zabawić się z czytelnikiem w taką grę, aby typował, kto jest ofiarą, a kto sprawcą. W odpowiednim czasie wykładam karty i lubię tę zabawę, aby czytelnika zaangażować. Później zakończenie musi być nieprzewidywalne i zaskakujące. Stąd ten mroczny niepokój musi towarzyszyć w thrillerze. Chcę również wplatać wątki społeczne i tutaj mamy właśnie taką willę, loft, bardzo nowoczesny apartament w centrum Gdańska - opisuje autorka.
Thriller zaskakuje i dostarcza emocji
Jak zauważa Magda Stachula: - Na początku poznajemy bohaterów, którzy mieszkają w kamienicy naprzeciwko i nagle zauważają, że właśnie do tego loftu na św. Ducha 68 wprowadza się nowa lokatorka. Kim jest i co tam robi? Odnoszą wrażenie, że ich obserwuje. Akcję pokazuję z kilku punktów widzenia, odkrywam coraz to nowe puzzle, w końcu cała układanka jest gotowa i czytelnik to widzi. Mam nadzieję, że ten obraz jest dla niego zaskakujący, ale też dostarcza mu ogromnych emocji.
- Te krótkie rozdziały, które są wypowiadane ustami kolejnych bohaterów, pokazują tę samą sytuację z różnych punktów widzenia, pozwalają utrzymać napięcie. Czytelnik myśli: "dobrze, to już ostatni rozdział, idę spać". A jednak kończę w takim momencie, że myśli: "jeszcze jeden". I tak można czytać do późnych godzin. Niektórzy nawet zdradzają, że książkę kończą nad ranem - dodaje.
Zobacz także:
Tytuł audycji: Moje książki
Prowadziła: Anna Stempniak
Gość: Magda Stachula (pisarka, autorka thrillerów i kryminałów)
Data emisji: 7.08.2024
Godzina emisji: 23.11
DS/kmp