- "To, co dzikie, nie ma słów" to wyjątkowy projekt w mojej karierze. Zajmuję się przede wszystkim portretem, kocham pracować z ludźmi i jakby ludzie zawsze stanowili trzon mojej pracy, natomiast jestem czułym obserwatorem i jakby blisko jest mi do świata zwierząt - mówi Michał Korta.
Pracę nad tym projektem rozpoczął w 2016 roku. - Najbardziej interesowała mnie taka obserwacja przyrody, a zwłaszcza to, czego nie da się ująć ani słowami, ani paradoksalnie na zdjęciach. Chciałem poszerzyć pole fotografii i wyjść poza to medium i zasugerować pewne rzeczy - twierdzi.
- Trochę tak jak pisarze czy poeci sugerują czytanie między wersami, tak ja w tym projekcie próbowałem sugerować czytanie między zdjęciami, pikselami czy między ziarnem. Interesowały mnie te rzeczy, które są trudne do nazwania i trudne do określenia bądź ujęcia - dodaje.
Zdjęcia zwierząt po zmroku. Dlaczego?
Zdjęcia Michała Korty są wykonane nocą. Czy było to trudne zadanie? - Fotografia rozwinęła się bardzo mocno. Zwłaszcza dzisiaj, kiedy korzystamy z aparatów cyfrowych i czułości matryc, są dużo lepsze niż kiedyś negatywy. Jakby bardziej dynamiczna praca jest dziś możliwa (…). Kiedyś nocne zdjęcia zwierząt były właściwie prawie niemożliwe. Dzisiaj czułości aparatów są tak fantastyczne, że jesteśmy w stanie przy bardzo niewielkiej ilości światła rejestrować obrazy - wyjaśnia.
- Spacerując z psem, często późno w nocy, obserwowałem to, jak żyją i zachowują się zwierzęta w miejscach, w których tak naprawdę my panujemy za dnia, a wieczorem te miejsca jakby są opanowywane przez zwierzęta, często fotografowane w parkach czy na przedmieściach miast, a rzadziej stricte w lesie. Dlatego ja chyba absolutnie nie czuję się fotografem przyrody, natomiast jest ona mi bliska, tak samo kontemplacja ciszy. Uczenie się od świata zwierząt i przyrody jest dla mnie niesamowicie ważne - dodaje.
Jak zinterpretować język zwierząt?
Michał Korta mówi, że spróbował "zinterpretować język zwierząt, który jest poza językiem ludzkim". - Stąd też wziął się tytuł z przepięknego wiersza Tomasa Tranströmera, "To, co dzikie, nie ma słów", którego konkluzją jest zdanie: "Język, ale nie słowa" - opowiada.
- To jest bardzo piękne i też bardzo właściwe temu wszystkiemu, co dzieje się, kiedy uważnie obserwuje się zwierzęta i świat. Zwierzęta nie wyrażają się werbalnie, tylko język polega na wydzielaniu zapachu, jeżeniu sierści, warknięciu, szczerzeniu zębów itd. To są setki i tysiące niuansów i wariantów. Porwałem się na niemożliwe i próbowałem z tą materią trochę pograć - zdradza.
Zobacz także:
Tytuł audycji: Spotkanie z...
Prowadziła: Magda Mikołajczuk
Gość: Michał Korta (fotograf i podróżnik, autor portretów, zdjęć dokumentalnych, zdjęć przyrody i fotoksiążek)
Data emisji: 1.09.2024 r.
Godzina emisji: 23.35
DS/wmkor