- O tym, że powinien być jeden kandydat na prezydenta koalicji, powiedziałem we wrześniu w jednym z wywiadów. Dlatego, mówiąc sarkastycznie, nie dziwi mnie, że prezes Władysław Kosiniak-Kamysz cytuje mnie, choć wprost mnie nie cytuje. Ale mam nadzieję, że ten wywiad przeczytał i [ten wywiad] go zainspirował. Dziś mamy ten stopień transparentności, kto będzie się ubiegał o ten urząd z poszczególnych partii, że to, co się dzieje z wyborem kandydatów, można nazwać prekampanią. To widać u rządzących, że nie mają w tej sprawie koncepcji i pomysłu. Bo ta transparentność wyboru kandydata na prezydenta RP staje się problemem dla spoistości koalicji, zwłaszcza w oczach wyborców poszczególnych partii, które ją tworzą. Trzeba wiedzieć, co można powiedzieć w danym momencie. Ale to są dyskusje, które powinny zostać "tajemnicą alkowy" - powiedział prof. Konarski.
Wyjaśnił też, że aby przyszły prezydent otrzymał mocny mandat, musi zostać wybrany spośród kandydatów koalicji. W przeciwnym razie problemem stanie się współpraca nowej głowy państwa z koalicją rządową. Dlatego pomysł wyłonienia jednego kandydata musi uwzględniać możliwość jego przyszłej efektywnej współpracy z koalicyjnym rządem.
Jeden kandydat KO na pierwszą turę wyborów?
- Być może w moim pomyśle, który jeszcze wtedy we wrześniu wyraziłem, najlepiej jest wyłonić z koalicji rządowej jednego kandydata, jeszcze przed pierwszą turą wyborów. To będzie bardzo trudne, ale wszystkie partie, które ją tworzą, powinny mieć jednego, wspólnie uzgodnionego kandydata - wyjaśnił Wawrzyniec Konarski.
Gość audycji odniósł się do wypowiedzi premiera Donalda Tuska, który stwierdził, że jeśli nie uda się wyłonić wspólnego kandydata koalicji na pierwszą turę wyborów, wszystkie partie koalicyjne powinny w drugiej turze zagłosować na tego kandydata, który zdobędzie najwięcej głosów.
- Myślę, że silnie wzrosły wpływy prawicowego populizmu. Dlatego mocną pozycję uzyska kandydat tej opcji politycznej. Ważna jest druga tura wyborów prezydenckich, bo będzie to wymagało ze strony PiS dogadania się z Konfederacją, która będzie coś z tego tytułu chciała ugrać. Nie mamy twardych danych, kto będzie kandydatem na prezydenta koalicji. PiS wycofał się z prawyborów. Z grona koalicji rządowej osobą, która ma największe szanse w pierwszej turze, będzie Rafał Trzaskowski. Ale jednocześnie nie możemy wykluczyć, że z jakichś powodów, np. interesu partyjnego PO, jego kandydatura będzie mniej zasadna - tłumaczył prof. Konarski.
Jak podkreślił gość audycji, w staraniach o urząd prezydenta powinna wspierać go własna partia. Nie jest tajemnicą, że poparcie PO i reszty koalicji może uzyskać również Radosław Sikorski. Ma on jednak jeszcze większy elektorat negatywny niż Donald Tusk i znany jest z trudnego charakteru. Zdaniem politologa, dalsza zwłoka w ogłaszaniu kandydata może zostać uznana za działanie niepoważne. Dotyczy to zarówno KO, jak i PiS.
Co dalej będzie z Lewicą ?
- Pogody dla Lewicy nie ma i to jest jeden z powodów, które mnie zastanawiają, ponieważ w polskim społeczeństwie mamy w dalszym ciągu duży elektorat o charakterze socjalnym, a także ideologicznym. Polska lewica miała ogromne wpływy na początku XXI wieku, a potem dzięki działaniom Leszka Millera i Marka Borowskiego uległa fragmentaryzacji w latach 2003-2005. Co jest szokującą sytuacją, bo istnieją wszelkie przesłanki ku temu, aby Lewica była przynajmniej dwukrotnie silniejsza i miała nawet 20 procent poparcia wyborców. Ale jest niestety nieudolna przywódczo, turbulentna pod względem ideowym i nie dysponuje odpowiednią liczbą aktywistów w terenie. To jest w jakimś sensie sytuacja nienormalna - powiedział prof. Wawrzyniec Konarski.
Tytuł audycji: W samo południe
Prowadził: Krzysztof Grzesiowski
Gość: prof. Wawrzyniec Konarski, politolog z Akademii Finansów i Biznes Vistula
Data emisji: 28.10.2024
Godzina emisji: 12.14
Jedynka/sw/wmkor
Prof. Konarski: koalicja powinna wystawić jednego kandydata na prezydenta - Jedynka - polskieradio.pl