Grażyna Barszczewska: jestem szczęściarą, ale o szczęście trzeba dbać

Pierwsze honoraria w formie ... cukierków

Grażyna Barszczewska szerokiej publiczności znana jest z ról w serialach "Dyrektorzy" i "Kariera Nikodema Dyzmy" oraz z filmów np. "Anioł w szafie". Publiczne występy zaczynała już jako kilkuletnie dziecko, śpiewając w kolejce do Śródmieścia. - Jeździłam nią do przedszkola z opiekunką i wtedy występowałam. Najchętniej na kolanach panów, bo był zawsze tłok. W rekompensacie śpiewałam ówczesne przeboje. Dostawałam też "honorarium" w postaci jakiegoś cukierka, czy czekoladki - wspomina. 

Niełatwe początki aktorskiej drogi

W roku 1970 Grażyna Barszczewska ukończyła studia w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie, choć początki wcale nie były łatwe. Wcześniej, bowiem rozmówczyni Zbigniewa Krajewskiego zaliczyła "falstart" na uczelni warszawskiej. - Po niecałym roku, musiałam ponownie zdawać egzaminy. Tym razem w Krakowie. Ale z "wilczym biletem", że zostałam odtrącona przez komisję egzaminacyjną w Warszawie. Zdałam, ale brano mnie "pod lupę" w kontekście moich możliwości - przyznaje. 

Na ostatnim roku studiów zadebiutowała w Teatrze Ludowym w Nowej Hucie jako Nina Zaryczna w "Czajce" Antona Czechowa. - Ten Czechow mi towarzyszy. Od kilku lat gram "Wiśniowy sad" w reżyserii Krystyny Jandy. Piękne przedstawienie, które cieszy się ogromnym powodzeniem - zwraca uwagę w Programie 1 Polskiego Radia. Dodaje, że kiedy za kulisami słyszy szmer oczekującej widowni traktuje to jako ogromny doping, a jednocześnie odczuwa satysfakcję z możliwości wyjścia na scenę.