W stolicy blaszanych lub drewnianych budek, w których można kupić wszystko - od warzyw po elektronikę - jest ponad tysiąc. Stoją przy głównych ulicach i placach. Dla grupy M 20 jest to problem estetyczny.
Ale każdy medal ma dwie strony. Mieszkańcy Warszawy przyznają, że budy piękne nie są, ale są użyteczne. Można w nich kupić np. świeże pieczywo, warzywa lub coś "w biegu".
M 20 nie chce likwidacji handlu w ogóle, ale domaga się, aby przeniósł się do lokali użytkowych w budynkach. Właściciele bud nawet chętnie przenieśliby się, ale zwracają uwagę, że takich lokali jest mało, a także, iż nie są one dostępne cenowo. Czynsz, zwłaszcza w centrum, jest zaporowy.
Stołeczny ratusz przyznaje, że nie ma takich lokali zbyt wiele, zaś w przepisach nie ma nic o estetyce. Urzędnicy sprawdzają legalność budowli, ale nie mogą zamknąć warzywniaka, bo szpetnie wygląda. Często zresztą przeciwko likwidacji protestują okoliczni mieszkańcy. Dla nich jest to jedyne miejsce, gdzie mogą kupić świeże owoce.
M 20 publikuje na swojej stronie fotografie bud na ulicach Warszawy. Liczy, że w końcu dojdzie do ich likwidacji.
(ag)
Wydali wojnę budom - Jedynka - polskieradio.pl