Social media "zastępują" życie. Jak walczyć z uzależnieniem?

Danuta Al-Khamisy przyznaje, że dla wielu młodych osób, zwłaszcza nastolatków i tych wchodzących w dorosłość, życie staje się nudne. Dlatego szukają coraz większej ilości bodźców. Jak okazuje się, różnego rodzaju bodźcami jesteśmy bombardowani w social mediach.

- Te osoby nie wiedzą, że 70 proc. informacji (w social mediach - red.) do niczego nie służy, ponieważ znajduje się w naszej krótkiej pamięci, skąd umyka. Mózg chce przyjemności, a to nam ją daje… Zobaczmy więc, że przyjemności nie ma w innych sytuacjach codziennego życia, dlatego szuka się tej przyjemności w social mediach czy innych portalach - twierdzi Danuta Al-Khamisy.

Wpadają w uzależnienie przez stres

Fonoholizm, czyli nałogowe używanie telefonu komórkowego, to dość niebezpieczne zjawisko. Często popadają w nie osoby, które stresują się. Na przykład uczniowie uciekają w portale społecznościowe, ponieważ myślą, że dzięki nim mogą się wyciszyć.

- Im tak się wydaje, ale to nie jest uspokajanie mózgu, tylko mobilizowanie i dynamizowanie mózgu. Później są jednak kłopoty ze snem oraz zaniedbują obowiązki szkolne i zainteresowania - wyjaśnia Danuta Al-Khamisy.

Psycholog zaznacza, że są również dzieci i młodzież, które nie popadają w uzależnienie od social mediów, ale głównie dzięki wysiłkowi rodziców. Jeżeli rodzice jednak spędzają czas, patrząc się w ekrany telefonów, to jest to zły wzór dla ich dzieci. - Jeżeli chcemy, żeby dziecko nie było uzależnione, musimy pokazywać inne wzory - słyszymy.

Źródło: WSIiZ w Rzeszowie/YouTube

Porozmawiajmy z dzieckiem

Danuta Al-Khamisy przyznaje, że świat internetowy jest nam potrzebny, bo dzięki niemu możemy robić zakupy czy kontaktować się z innymi osobami, ale jeśli młode osoby zaczynają przechodzić do jeszcze innych kontaktów, czasami mogą one być po prostu antywychowawcze. Co możemy wtedy zrobić?

- Zabranie komórki czy smartfona nie jest rozwiązaniem. Jeżeli mamy dobry kontakt z dzieckiem, starajmy się usiąść i uzasadnić. Nie zabierajmy zupełnie, ale ograniczmy korzystanie. Mówi się, że do dwóch godzin z przerwami, nie więcej, nie jest jeszcze szkodliwe - mówi Danuta Al-Khamisy.

Jeśli jednak problem jest poważniejszy, warto wtedy pomyśleć o pomocy u psychologa.

Czytaj także:

DS