W XIV wieku Florencja była jednym z największych miast Europy. Demografowie obliczają, że zamieszkiwało ją około 100 tysięcy osób, z czego większość była zaangażowana w pełnienie publicznych funkcji.
W jaki sposób tamtejszej republice udało się uniknąć paraliżu władzy i jednocześnie osiągnąć gospodarczy sukces? - To powiązanie tych dwóch kwestii: władzy i gospodarki… Znaczna część obywateli brała udział w zarządzaniu sprawami miasta i również terytorium, w które z biegiem czasu Florencja obrastała. Mieliśmy więc do czynienia z równoległym rozwojem instytucji demokratycznych i działalności gospodarczej. Ci sami ludzi byli podmiotami rozwoju w obu tych przypadkach - wyjaśnia prof. Henryk Litwin, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego, dyplomata, redaktor naukowy książki "Jak kwitnące drzewo".
Ten fascynujący XIV wiek
Prof. Henryk Litwin przyznaje, że "zwykle łączymy szczególne zainteresowanie Florencją z epoką Lorenzo Magnifico, Wawrzyńca Wspaniałego i Medyceuszami", czyli drugą połową XV wieku. Jednak równie fascynującym okresem był właśnie XIV wiek.
- Chociaż również bardzo tragicznym ze względu na tę straszną zarazę, która przerwała dobrobyt Florencji w połowie wieku. Z tego wielkiego miasta, 100- czy 120-tysięcznego, uczyniła miasto znacznie uboższe w mieszkańców. Pod koniec XIV wieku Florencja liczyła sobie prawdopodobnie zaledwie około 40 tysięcy mieszkańców. Ten demograficzny cios był niezwykle bolesny - mówi ekspert.
Źródło: Zamek Królewski w Warszawie - Muzeum / YouTube
Centrum środowiska artystycznego
W tamtych czasach Florencja nie miała porządnego uniwersytetu. - W pewnym momencie była traktowana przez wielkie centra akademickie i uniwersyteckie, Padwę i Bolonię, jak naukowy parweniusz. Właśnie ze względu na brak własnego środowiska naukowego - zauważa prof. Henryk Litwin.
- Dorobiła się jednak fantastycznego środowiska artystycznego już w XIV wieku, a trochę wcześniej (tworzył - red.) Dante. To była wielka trójka twórców florenckich, którzy co prawda niekoniecznie działali we Florencji. Boccaccio siedział we Florencji, natomiast rodzina Petrarki została wygnana z Florencji. Tak samo jak Dante. Giotto, kolejna postać, z innych powodów, ale również błąkał się po Italii w poszukiwaniu zleceń. Niemniej te postacie rzeczywiście określają wielkość kultury florenckiej i czynią z niej być może najważniejsze w tym czasie centrum - dodaje gość Jedynki.
Poza tym w audycji:
Wszystko wskazuje, że to południowo-wschodnia Turcja jest kolebką ludzkiej cywilizacji. To tam odkryto pierwsze znane miejsce kultu stworzone przez człowieka. Już 12 tysięcy lat temu w Göbekli Tepe powstały kamienne kręgi składające się ze słupów nawet sześciometrowej wysokości, pokryte przedstawieniami różnych zwierząt.
W ostatnich latach rozpoczęto prace badawcze na podobnych stanowiskach w tym rejonie. Fotograficzną wystawę dokumentującą te odkrycia można teraz zobaczyć na Uniwersytecie Warszawskim, a w "Eurece" gościliśmy prof. Arkadiusza Marciniaka z UAM w Poznaniu, który od wielu lat bada turecką osadę z późnego neolitu w Çatalhöyük.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Eureka
Prowadziła: Katarzyna Kobylecka
Goście: prof. Henryk Litwin (historyk z Uniwersytetu Warszawskiego, dyplomata, redaktor naukowy książki "Jak kwitnące drzewo"), prof. Arkadiusz Marciniak (UAM w Poznaniu)
Data emisji: 9.05.2023
Godzina emisji: 19.30
DS
Florencja. Miasto Dantego, Giotta, Boccaccia... - Jedynka - polskieradio.pl