Zimowe obserwacje nieba. Co możemy zobaczyć?

- Zdecydowanie jest na co patrzeć. Przede wszystkim noce są długie, szybko robi się ciemno, jest to prawdziwa astronomiczna noc. Dlatego dużo więcej można zobaczyć przez lornetkę czy prosty, amatorski teleskop. Z drugiej strony pogoda jest nieco gorsza w naszym kraju. Jeśli popatrzymy na statystyki obserwacji wykonywanych w ramach PTMA, to możemy łatwo zauważyć, że tych zimowych jest znacznie mniej niż np. w lecie - komentuje Daniel Błażewicz z Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii.

Gość Jedynki dodaje jednak: - Jeżeli interesuje nas bardzo ładny widok nieba, to trzeba przeboleć ten chłód i wyczekiwać pogodnej nocy. Wtedy znacznie ciekawsze obiekty można obejrzeć na niebie i można wyraźniej zobaczyć Jowisza czy Saturna. A także prawdopodobnie najpiękniejszy gwiazdozbiór, jaki możemy oglądać na niebie, czyli Orion, świeci właśnie w zimie.

Jak przygotować się do nocnych obserwacji?

Daniel Błażewicz podpowiada słuchaczom, że w pierwszej kolejności warto pomyśleć o odpowiednim ubiorze. - W praktyce dobrze ubrać się, jakby było na zewnątrz 10 czy 15 stopni mniej niż pokazuje termometr. Zimą obowiązkowym wyposażeniem są podwójne spodnie albo spodnie narciarskie, dodatkowy sweter, rękawiczki, czapka itd. Dobrze jest zabrać coś ciepłego ze sobą - twierdzi.

- Jeśli chodzi o sprzęt, to na początek wystarczą albo własne oczy albo lornetka, najlepiej taka, która jest już dedykowana do obserwacji nocnych - kontynuuje.

Co zobaczymy gołym okiem, a co przez lornetkę?

Jak okazuje się, gołym okiem pod ciemnym niebem możemy zobaczyć inną galaktykę niż nasza, czyli Galaktykę Andromedy, która jest od nas oddalona o 2,5 mln lat świetlnych. Jeśli użyjemy lornetki lub amatorskiego teleskopu, to lista obiektów w naszym zasięgu znacząco się powiększy i obejrzymy nawet ich detale.

- Przez lornetkę dostrzeżemy cztery księżyce Jowisza. Jeżeli Wenus znajduje się w odpowiedniej fazie, to wtedy możemy dostrzec jej sierp. W przypadku Księżyca, przez lornetkę możemy zobaczyć część największych kraterów oraz przyjrzeć się dokładniej linii dzielącej dzień i noc - mówi Daniel Błażewicz.  

Czytaj więcej: 

Ponadto w audycji: 

109 lat temu - w styczniu 1915 roku - w Lozannie utworzono Komitet Generalny Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce. Inicjatorem jego powstania był publicysta i polityk Erazm Piltz, ale to inne, o wiele większe nazwiska, były wizytówką tego wyjątkowego komitetu. Jego prezesem został Henryk Sienkiewicz, a wiceprezesem - Ignacy Jan Paderewski. Działalność komitetu wspomógł finansowo i moralnie także papież Benedykt XV. Z jego inicjatywy biskupi polscy zwrócili się z odezwą do katolików na całym świecie o pomoc dla Polski. Pod koniec stycznia 1915 r. działalność komitetu została przeniesiona z Lozanny do Vevey - stąd popularna nazwa: Komitet Veveyski.