"Ostatni" Maćka Bielawskiego. "To historia mężczyzn na totalnym rozdrożu"

Maciek Bielawski poprzez swoich bohaterów chciał pokazać, jak przez ostatnie 30 lat zmieniała się Polska. Na różnych płaszczyznach - finansowych, ekonomicznych, politycznych i obyczajowych.

- To było jedno z założeń, ale nie założenie naczelne. Ja bardzo lubię - i robię to w swoich książkach - budować konkretny, realistyczny świat przedstawiony. Siłą rzeczy ten świat w "Ostatnim" jest utkany z różnych szczegółów, które tworzą całość. Myślę, że dlatego dużo osób zwraca uwagę, że jest to książka, która pokazuje pewną zmianę, jaka zaszła na przestrzeni 30 lat - komentuje Maciek Bielawski.

Pisarz wyjaśnia: - Można powiedzieć, że na początku lat 90. zaczyna się historia tych chłopaków - i kończy się po 2022. Mamy więc bezpośrednio okres potransformacyjny, przez rozkwit kapitalizmu, później wojnę i pandemię. To są elementy świata przedstawionego, które tworzą jakby klimat tej powieści.

Chciał pokazać przemoc rówieśniczą

Maciek Bielawski zdradza, że jego naczelnym celem w tej książce było "pokazanie pewnej formy, może nie do końca wyrażonej, przemocy rówieśniczej, która bierze swój początek wraz z początkiem lat 90.". Wtedy bohaterowie książki "Ostatni" byli jeszcze w szkole średniej.

- Mnie interesowało, czy przemoc i bycie oprawcą mogą w człowieku w uśpiony sposób przeleżeć przez 30 lat, żeby później jeszcze ze zdwojoną siłą eksplodować na tej samej osobie, kiedy ci oprawcy są już osobami dojrzałymi. To słowo "oprawcy" faktycznie może trochę mocno brzmi, nie mogę oczywiście zdradzić fabuły książki, ale na pewno czytelnicy i czytelniczki zorientują się bądź sami sobie ułożą na jakiejś swojej skali wartości moc tego słowa. Czy to jest ciągle przemoc, czy może jakaś głupia zabawa i jak w kontekście tej przemocy zachowuje się ofiara, która była ofiarą w latach 90. i teraz znowu ktoś sobie kosztem tej osoby załatwia swoje złośliwe interesiki - opowiada gość Jedynki.

Gdyby nie kobiety, to…

- Jest to książka z gruntu chłopacka, która pokazuje mężczyzn na totalnym rozdrożu życiowym. Właśnie przed tą symboliczną pięćdziesiątką. Pokazuje mężczyzn, którzy nie za bardzo są zadowoleni ze swojego życia, biją się z różnymi demonami. Myślę, że tak naprawdę przy życiu trzymają ich, jak zwykle zresztą, silne kobiety (…). Gdyby nie one, to pewnie wielu z tych mężczyzn skończyłoby w sposób nieciekawy - mówi Maciek Bielawski.

Autor zauważa: - Wszystkie bohaterki w tej książce są dużo mądrzejsze niż ich mężowie czy partnerzy.

W audycji również:

Paula Lichtarowicz, brytyjska pisarka o polskich korzeniach, opowiada o swojej powieści "Ludzie z kości". Książka jest oparta na losach babki autorki, Polki wysiedlonej w latach 40. XX wieku na Syberię. Szesnastoletnia Lena marzy o byciu lekarką, ale uniemożliwia jej to najpierw wypadek, potem niechciane małżeństwo, a w końcu wybuch wojny i wywózka na Syberię. Napisana pierwotnie po angielsku powieść zebrała dobre recenzje w brytyjskiej prasie.

Zobacz także: