Mauretania Tingitana była rzymską prowincją obejmującą terytoria dzisiejszego środkowego i północnego Maroka. Region ten jest jedną z najmniej zbadanych części rozległego Cesarstwa Rzymskiego.
- Najstarszą zdobyczą rzymską w Afryce była Kartagina. Później Rzymianie zaczęli interesować się terytoriami na zachód od niej. Wszystkie nasze dane wskazują, że - ze względu na trudności na lądzie afrykańskim - podbój tych terenów, które wchodzą w skład współczesnego Maroka odbył się zupełnie inną drogą - ze współczesnej Hiszpanii. Nastąpiło to dopiero w I wieku naszej ery, za panowania Klaudiusza - opowiedział w audycji "Eureka" prof. Radosław Karasiewicz-Szczypiorski z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego.
Misja archeologiczna, którą kieruje gość radiowej Jedynki, szuka reliktów systemu rzymskich umocnień granicznych. Prof. Karasiewicz-Szczypiorski zwrócił uwagę, że budowanie zabezpieczeń w Mauretanii Tingitana było o tyle trudne, że na terenie tym znajdują się góry Atlas.
- Rzymianie nie budowali zamkniętej granicy przez góry, unikali tego. W takich przypadkach projektowali sobie, jak może wyglądać ewentualny najazd, i blokowali tylko kluczowe miejsca - wytłumaczył rozmówca Katarzyny Kobyleckiej. Wznoszono strażnice, wieże obronne w miejscach, z których można było kontrolować drogi i sygnalizować, że jakieś niebezpieczeństwo się zbliża.
Na ślad wieży obronnej misja prof. Karasiewicza-Szczypiorskiego natrafiła dwa sezony temu. - Myśmy taką wieżę odkopali, potwierdziliśmy jej istnienie, zbieżność tego, co znaleźliśmy, ze znanymi już podobnymi strukturami - wskazał i dodał, że w tej chwili cel to odnalezienie kolejnej tego typu budowli, ponieważ musiał istnieć cały system. W pracach badacze posiłkują się m.in. analizami komputerowymi.
- Wytypowaliśmy miejsce do badań, z naszego punktu widzenia idealne, ale pozostałości znalezione dotychczas nie są rozstrzygające. Na poprzednim stanowisku było podobnie. Pierwszy sezon nie przyniósł rozstrzygnięcia, w drugim było już znacznie lepiej. Tak że mamy nadzieję, że sprawa się wyjaśni w tym roku - powiedział gość "Eureki".
Czytaj także:
Poza tym w audycji:
Meteoryty - przybysze z kosmosu
Te fragmenty pozaziemskiej materii pochodzą najczęściej z pasa planetoid krążących między Marsem a Jowiszem. Zdarza się, że wybite ze swoich orbit kierują się w stronę Ziemi. Na szczęście naszą planetę chroni atmosfera, która wyhamowuje prędkość takich kosmicznych odłamków, przy okazji doprowadzając do ich częściowego spalenia i rozpadu. Ale i tak niekiedy w powierzchnię Ziemi uderzają masywne obiekty. Największy jak dotąd odnaleziony meteoryt pochodzi z Namibii i waży ok. 60 ton.
Dlaczego warto badać meteoryty? Jak tzw. sieci bolidowe pomagają zlokalizować upadek nowych kosmicznych "przybyszów"? I gdzie w Polsce są "meteorytowe" zagłębia? Na te, i inne, pytania w radiowej Jedynce opowie prof. Szymon Kozłowski z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego, kolekcjoner meteorytów.
Tytuł audycji: Eureka
Prowadził: Katarzyna Kobylecka
Goście: prof. Radosław Karasiewicz-Szczypiorski z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego i prof. Szymon Kozłowski z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego
Data emisji: 10.04.2024 r.
Godzina emisji: 19.30
kk/wmkor