Nieodłącznym elementem karnawału są słodkie przekąski. Jedną z najpopularniejszych są pączki. Zwyczaj jedzenia ich na słodko pojawił się w Polsce na wiek przed panowaniem Jana III Sobieskiego. W przeszłości nazywano je "pampuchami" lub "kreplami". Wewnątrz niektórych pączków ukrywano również migdał bądź orzeszek; ich znalazca cieszył się dostatkiem i powodzeniem.
Inną z popularnych słodkich przekąsek są faworki, znane też jako "chruściki". Według legendy, powstały one w wyniku przypadkowego wrzucenia ciasta na pączki do tłuszczu przez nieuważnego cukiernika. Czy w tej opowieści jest ziarno prawdy? - Wątpię, bo to zupełnie inny rodzaj ciasta - ocenia Małgorzata Raducha.
Jak z kolei wyglądały desery za czasów króla Jana III? Jak pisał autor powstałej wówczas pierwszej polskiej książki kucharskiej, Stanisław Czerniecki, jednym z ich najważniejszych składników był cukier mączny. Na jego bazie powstawała mocno słodzona bita śmietana podawana z ciastkami.
Czytaj także:
Deser po królewsku
Ze źródeł historycznych wiemy, że ulubionym deserem króla Jana III Sobieskiego był arkas, nazywany również galaretką mleczną. Polski władca przywiózł przepis z Dalekiego Wschodu. Jak mówi Joanna Jaroć, edukator kulinarny z Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, monarcha mógł go spożywać w szczególności podczas karnawału. - To absolutnie nie było danie postne. Post w XVII wieku nie dopuszczał nabiału. Nie przyjmował więc jaj, mleka, sera, czy śmietanki - mówi gość Programu 1 Polskiego Radia.
Warto nadmienić, że wspominane już w audycji pączki różniły się od tych, które znamy obecnie. - Miały one bardziej płaską formę, bo drożdże zaczęto dodawać dopiero w XVIII wieku. Te pączki przypominały bardziej placuszki, były dosyć twarde, ale już w XVII wieku były nadziewane słodkościami, na przykład kolendrą utartą z cukrem - słyszymy.
Pożegnanie z mięsem
Według powszechnego przekonania mięso stanowiło powszechny element staropolskiej kuchni. Jadano go dużo i było ono tłuste; nie inaczej było w czasie barokowego karnawału. Joanna Jaroć podkreśla w rozmowie z Agnieszką Kunikowską, że okres karnawału stanowił formę pożegnania z mięsem. - Żegnano się z mięsem na długie 40 dni, okres postu. Samo świętowanie karnawałowe też było długie, trwało ponad 40 dni - opowiada ekspertka.
Spośród mięs na stołach królowały m.in. wołowina, cielęcina, baranina i jagnięcina oraz dzikie ptactwo. Gość "Czterech pór roku" dodaje, że staropolskie dania karnawałowe były "tłustością oprawione". - Te dania były ciężkie. Podawano je bardzo sowicie przyprawiane, w zawiesistych sosach, które nie dość, że zmieniały smak, to jeszcze kolor - słyszymy.
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadziła: Agnieszka Kunikowska
Materiał: Małgorzata Raducha
Gość: Joanna Jaroć (edukator kulinarny, Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie)
Data emisji: 9.02.2023
Godziny emisji: 10.21, 11.15
qch
Kuchnia karnawałowa po staropolsku. O potrawach, które jedzono w przeszłości - Jedynka - polskieradio.pl