Potocznie zwany był rowerem do biegania, koniem na patyku, a oficjalnie welocypedem - tak zaczyna się historia roweru, jednego z najpopularniejszych pojazdów, który, choć wynaleziony już w 1817 roku przez niemieckiego barona Karla Von Drais'a, wciąż spełnia wiele funkcji: od środka transportu, przez źródło rekreacji, po sprzęt sportowy, jak w przypadku rozpoczynającego się Tour de Pologne.
Sztuka wsiadania na rower
Gdy myślimy o pierwszych rowerach, na myśl przychodzą nam pojazdy z ogromnym przednim kołem i maleńkim - tylnym.
- Średnica dochodziła do dwóch metrów. Bicykl jest takim dziwnym urządzeniem. To wcale nie pierwszy rodzaj roweru, ale bicycle spowodowały, że człowiek mógł się poruszać troszeczkę szybciej. Napęd przenoszony był bezpośrednio z pedałów na przednie koło. Aby w miarę prędko jechać, trzeba było to koło zrobić jak największe - wyjaśnia Jerzy Lemański.
Tak duże koło ułatwiało szybką jazdę, ale zdecydowanie utrudniało wsiadanie. - Lewą nogę stawiano na takiej małej, wystającej części za tylnym kółkiem. Prawą nogą odpychano się, trzymając jednocześnie rękoma za kierownicę i wskakiwano. Różnie to się kończyło. Czasami udało się wskoczyć, czasami przylatywało się na drugą stronę. Sporo było złamań i wypadków - przyznaje Jerzy Lemański.
W jeszcze dziwniejszy sposób pierwsi rowerzyści schodzili ze swoich pojazdów. - Po prostu przywracano się, jeżeli była jakaś miękka trawa czy kępka siana - wyjaśnia nasz gość. Na tego typu rowerach jeździli Henryk Sienkiewicz czy Bolesław Prus.
Czytaj także:
Od roweru bez pedałów do "elektryka"
Z kolei pierwszy rower - co trudno dziś sobie wyobrazić - w ogóle nie miał pedałów. Tak jak późniejszy rower z czterema kołami. Były rowery drewniane, metalowe, wyobraźnia konstruktorów była i jest nieograniczona.
Dziś ten wynalazek wciąż pojawia się w nowych odsłonach, a coraz popularniejsze stają się "elektryki" wspomagające pracę naszych mięśni.
Ponadto w audycji:
Robert Oppenheimer – dlaczego nazwano go "ojcem bomby atomowej"?
Robert Oppenheimer kierował zespołem geniuszy, choć nie znalazł się w gronie laureatów Nagrody Nobla. Planował być chemikiem, ale to fizyka stała się jego naukowym przeznaczeniem. Mawiał: "potrzebuję fizyki bardziej niż przyjaciół". Postrzegano go w dwojaki sposób: jako powściągliwego geniusza lub niepewnego siebie pozoranta.
Podczas II wojny światowej, w 1942 roku, Robert Oppenheimer został dyrektorem naukowym amerykańskiego projektu Manhattan, który zakończył się opracowaniem i skonstruowaniem pierwszej bomby atomowej. Ten program był wynikiem listu skierowanego do prezydenta USA Franklina Roosevelta przez Alberta Einsteina w październiku 1939 roku. Laureat Nobla ostrzegał w liście, że Niemcy najprawdopodobniej pracują nad bombą atomową - pod koniec 1938 roku w Berlinie w laboratorium Ottona Hahna, Fritza Strassmanna i Lise Meitner rozszczepiono jądro atomu uranu. Prezydent Roosevelt powołał komisję, która miała rozważyć możliwość opracowania takiej broni w USA.
W audycji przypomnimy Roberta Oppenheimera w związku z najnowszym filmem Christophera Nolana "Oppenheimer". Naszym gościem będzie fizyk prof. Łukasz Turski.
Tytuł audycji: Eureka
Prowadziła: Dorota Truszczak
Goście: Jerzy Lemański (Narodowe Muzeum Techniki), prof. Łukasz Turski (fizyk)
Data emisji: 26.07.2023
Godzina emisji: 19.30
mgc
Od roweru do biegania do roweru elektrycznego. Jak wsiąść na bicykl? - Jedynka - polskieradio.pl