- Patrząc na tablicę po pierwszych dwóch kolejkach rzutu, nie chciało mi się wierzyć, że ja tam figuruję na pierwszym miejscu. Po trzeciej kolejce byłam jeszcze na pierwszym miejscu. Przeżywałam to jako niezwykłą niespodziankę dla siebie samej. Nikt bowiem na mnie nie stawiał, nikt na mnie nie liczył - opowiadała Maria Kwaśniewska-Maleszewska o IO w Berlinie.
Ostatecznie polska lekkoatletka zakończyła zawody na trzecim miejscu. - Jadąc na olimpiadę, liczyłam, że mogę być w szerokim finale. Po powrocie do wioski olimpijskiej okazało się, że świadomość uzyskania tego medalu była znacznie większym przeżyciem w samej wiosce olimpijskiej. Kiedy widziałam radość koleżanek i kolegów polskich, dopiero zorientowałam się o wartości tego, bądź co bądź, zwycięstwa - mówiła.
Fotografia, która ratowała przed śmiercią
Rzeczywiście była to wielka niespodzianka i w pewnym sensie zwycięstwo. Polska urodziwa lekkoatletka została sfotografowana z Adolfem Hitlerem, a ta fotografia miała później niezwykłą historię. Maria Kwaśniewska-Maleszewska uratowała dzięki niej wiele osób.
- Wzięłam zdjęcie w garść, poszłam z nim do obozu w Pruszkowie. Byłam wtedy sanitariuszką Czerwonego Krzyża. O dziwo, jak weszłam do obozu, ta fotografia była moim Ausweisem. Zaczęli mi bić w czapę. Zorientowałam się, że ja mogę wiele zrobić dobrego. Oczywiście, potem związałam się z pewną grupą konspiracyjną, ale zaczęłam bez rozgłosu działać. Gdybym nadała rozgłos, to prawdopodobnie nie wyszłabym stamtąd żywa. Tak wyciągnęłam ponad 4500 ludzi - opowiadała.
Poprzednie odcinki:
Materiał: Cezary Gurjew
Data emisji: 24.04.2024 r.
Godzina emisji: 15.40
DS/kormp